Krzysztof Gawronkiewicz.


Okładka komiksu L'insurrection. Avant l'orage - detal. Praca prezentowana na wystawie Krzesło w piekle, BWA Jelenia Góra, 2015. 
 

Krzysztof Gawronkiewicz debiutował jako rysownik pod koniec lat 80. w „Fantastyce”. Kończył właśnie naukę w warszawskim Liceum Plastycznym, rozpoczynał studia na Akademii Sztuk Pięknych.

Tak artysta wspomina okres przed swoim debiutem:
Mam wrażenie, że w latach 70-tych i 80-tych opowieści rysunkowe były składową kultury masowej. Sięgając pamięcią głęboko wstecz przypominam sobie wiele tytułów. Przypadały na mój okres przedszkolny i szkolno-podstawówkowy. Poczynając od krótkich historyjek z Kaczorem Donaldem, poprzez serie publikowane na łamach „Świata Młodych”, propagandowe serie zeszytowe o milicji, śmigłowcach czy przygodach Hermanna Brunnera i przebranego za Niemca Stanisława Mikulskiego. Wielkim powodzeniem cieszyły się comiesięczne dostawy do kiosków świeżych egzemplarzy magazynu „Relax”. Na kartach
„Relaxu” poznałem różnorodność form komiksowego przekazu. Dyskretnie podpatrywałem jak prawidłowo rysować sceny podpalania kanistrami z benzyną afrykańskiej sawanny, czy śmierć Posłańca Śmierci Reinharda Heinricha. Jeszcze rzadszym okazem była fantastyczno-naukowa „Alfa” (z elementami twardej jak na tamte czasy S-F), w której zaprezentowano najbardziej udaną i najbardziej przerażającą wizję Wojny światów według H.G.Wellsa. Bardo przydatnym miejscem dla młodego adepta sztuki rysowanej był w tamtych czasach Perski Rynek na warszawskim Wolumenie, czyli okno na świat dla szarej codzienności PRL-u. Na tym największym warszawskim bazarze królowały podstawowe dobra zachodniej kultury masowej: VHS-y z kinematografią obyczajową (głównie twarde obyczaje z NRF i Skandynawii).
(...)
Złota era retrokomiksu bezpowrotnie odeszła. Po 89-tym zaczęły nieśmiało pojawiać się nowe tytuły. Spozierały z księgarskich witryn, zza szyby w przydrożnych kioskach lub z przepoconych kartonowych pudeł handlarzy komiksem. Kultura masowa czasu wolumenowego komiksu odcisnęła swój ślad we wszystkich obrazkach, które wymalowałem lub wyrysowałem. I już się od tego nie uwolnię.
Współczesny komiks polski, Transfuzje, BWA Jelenia Góra 2010

W pierwszej połowie lat 90. Gawronkiewicz był stałym współpracownikiem miesięcznika „Nowa Fantastyka”, regularnie ilustrował opowiadania. Jego pierwszym projektem albumowym była Burza do scenariusza Macieja Parowskiego. Komiks oparty na rozległym materiale z epoki. Liczył się każdy szczegół, wszystko musiało być dobrze udokumentowane i pieczołowicie wyrysowane. Kadry w Burzy były „bardziej ilustracyjne niż ilustracje”, które artysta wówczas przygotowywał. Wspomina on pracę nad tym projektem jako „krew i pot”, ostatecznie komiks nie został ukończony (powstało 20 plansz), a scenariusz Parowski przerobił na powieść.

Drugim dużym projektem Gawronkiewicza był Achtung Zelig!, opowieść o ucieczce dwóch nietypowych Żydów z transportu (prawdopodobnie do obozu zagłady). Prace nad komiksem rozpoczęły się w roku 1993, scenariusz przygotował Krystian Rosenberg. Historia pomyślana była jako komiks w odcinkach. Autorzy zaplanowali najpierw serię nowel, potem albumów. Pierwszy odcinek, Gra o przetrwanie, nagrodzono jako „najlepszy komiks przygodowy” i „najlepszy komiks czarno-biały” na IV łódzkim OKTK (1993 r.). W tym samym roku opublikował go poznański fanzin / magazyn „AQQ” (nr 2/1993) oraz we fragmentach magazyn „Komiks” (nr 1/1994). Odcinek drugi pojawił się prawdopodobnie tylko w Internecie, odcinek trzeci przygotowany został specjalnie na konkurs towarzyszący łódzkiemu MFK w 2001 roku. Wszystkie te nowelki autorzy rozebrali i włączyli do albumu wydanego w roku 2004 nakładem Zin Zin Press oraz Kultury Gniewu. Achtung Zelig! Druga wojna powstawał z przerwami niemal jedenaście lat.

W roku 1994 Gawronkiewicz rozpoczął współpracę z Dennisem Wojdą, scenarzystą, rysownikiem i projektantem graficznym, wówczas studentem warszawskiej ASP. W tym samym roku na zamówienie Macieja Malickiego z wydawnictwa Pol-Nordica, redaktora naczelnego magazynu „Kelvin & Celsjusz”, powstało Mikropolis. Po zamknięciu magazynu w 1995 r. autorzy dostali propozycję przeniesienia cyklu do „Co jest grane”, nowo powstającego dodatku do „Gazety Wyborczej”. Mikropolis zmieniło swoją formę, autorzy zrezygnowali z czarno-białych plansz na rzecz kolorowych gazetowych „pasków”. Komiks ukazywał się co tydzień przez dwa lata (zestaw pasków zebrany został potem w tomie Przewodnik turystyczny), po czym przeniesiono go do magazynu „Plastik”, ukazywał się też m.in. we „Fluidzie”, „Brumie” i „Meblach”, historie publikowane w tych czasopismach ukazały się w tomie Moherowe sny. W 1997 roku Wojda i Gawronkiewicz rozpoczęli prace nad kolejnym wspólnym projektem. Tabula Rasa to opowieść o poszukiwaniu tożsamości zaplanowana jako opera mydlana, serial bez jasno określonego celu fabularnego, zaplanowany tak, żeby można go było z odcinka na odcinek zamknąć. Komiks ukazywał się w cyklu tygodniowym w „Co jest grane” i później w magazynie branżowym „Arena Komiks”.
W 2003 roku Gawronkiewicz (w duecie z Grzegorzem Januszem, pisarzem oraz scenarzystą), zwyciężył w konkursie zorganizowanym przez francusko-niemiecką telewizję Arte. Nagrodą był kontrakt na album (32 plansze), tak powstało Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona, historia warszawskiego detektywa i jego szczura.
 
Materiał wideo towarzyszący wystawie Krzesło w piekle, BWA Jelenia Góra, 2015. 
 


 
 
Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zbyt długa jesień - Sławomi Jezierski.

Magazyny - lata 90.

Młodzi rysownicy.