Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Boom.

Obraz
rys. Przemysław Truściński „Trust” W roku 2000 rozpoczął się w Polsce komiksowy boom. Duża grupa wydawców niemal jednocześnie postawiła na komiks. Rynek zalany został ogromną ilością tytułów, zarówno zagranicznych, jak i rodzimych autorów. Oznaki wzmożonego zainteresowania komiksem pojawiały się już wcześniej. Efekty przynosiła aktywność wydawców na rynku komiksów dla dzieci (przede wszystkim Egmontu) oraz młodzieży (TM-Semic). Działalność grup autorów i fanów („Conturu”, Krakowskiego Klubu Komiksu i wielu innych). Konwenty i festiwale. Już w 1998 Egmont Polska postawił na komiksy dla starszych czytelników. W maju tego roku ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Świat Komiksu”, jego naczelnym został Tomasz Kołodziejczak (w sumie do 2005 roku ukazało się 38 numerów). Magazyn poprzedzał utworzenie Klubu Świata Komiksu, w ramach którego wydawano serie w albumach. W 1999 roku nakładem Independent Press ukazał się pierwszy numer „Produktu”. Magazynu stworzonego przez „Śledzia” - Michała Śl

Zbyt długa jesień - Sławomi Jezierski.

Obraz
  Pierwszy kadr z drugiego epizodu Zbyt długiej jesieni . Pierwotnie opublikowany w magazynie „Fan” 2/1990. Prezentowany kadr pochodzi z rosyjskiej wersji fragmentu epizodu drugiego, który prezentowany będzie na wystawie Komiks polski na festiwalu KomMissia w Moskwie .   Zbyt długa jesień Sławomira Jezierskiego i Jerzego Szyłaka uważana jest za jeden z najważniejszych polskich komiksów lat 90. Do inspiracji nią przyznają się twórcy tacy jak Jakub Rebelka, Benedykt Szneider i Robert Służały. Była to historia o spokojnej polskiej wsi, której życie zostało zakłócone przez „szatańskie brewerie”. Umarli wstali z grobów, pojawiły się czarownice, strzygi, wampiry oraz inne dziwy. Komiks był połączeniem ludowej opowieści (rodem z PRL'u) z historią rycerską i horrorem w stylu Balu wampirów Romana Polańskiego, a więc z takim, w którym lęk został oswojony. Całość robiła niesamowite wrażenie. Niestety komiks nie jest znany w całości. Jego druk nie został ukończony. Magazyn „Fan”, w którym by

Przemysław Truściński.

Obraz
Dwuplanszowy komiks Piekło autorstwa P. Truścińskiego, za który otrzymał Grand Prix na IV OKTK w Łodzi (1993 r.). Komiks w japońskiej wersji językowej, która była prezentowana na wystawie Trust in Japan w galerii Uplink w Tokio (2017 r.).   Przemysław Truściński „Trust” (ur. 1970) był najważniejszym rysownikiem wywodzącym się z grupy „Contur” i jedną z najważniejszych osobowości artystycznych w komiksie polskim lal 90. W roku 1985 rozpoczął naukę w Liceum Plastycznym (specjalizacja: formy użytkowe) i zaangażował się w działalność grupy „UFO Zenek” (w jej skład wchodzili m.in. Tomasz Tomaszewski, Adam Radoń, Witold Domański, Piotr Kabulak, Tomasz Piorunowski, Piotr Zdrzynicki i Marek Skotarski), która w roku 1990 przekształciła się w „Contur”, grupę a później stowarzyszenie (przez kilka lat Truściński pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego Adama Radonia). Po ukończeniu liceum przez jeden semestr studiował prawo na Uniwersytecie Łódzkim, po czym rozpoczął studia na Wydziale Grafiki i M

Krzysztof Gawronkiewicz.

Obraz
Okładka komiksu L'insurrection. Avant l'orage - detal. Praca prezentowana na wystawie Krzesło w piekle , BWA Jelenia Góra, 2015.    Krzysztof Gawronkiewicz debiutował jako rysownik pod koniec lat 80. w „Fantastyce”. Kończył właśnie naukę w warszawskim Liceum Plastycznym, rozpoczynał studia na Akademii Sztuk Pięknych. Tak artysta wspomina okres przed swoim debiutem: Mam wrażenie, że w latach 70-tych i 80-tych opowieści rysunkowe były składową kultury masowej. Sięgając pamięcią głęboko wstecz przypominam sobie wiele tytułów. Przypadały na mój okres przedszkolny i szkolno-podstawówkowy. Poczynając od krótkich historyjek z Kaczorem Donaldem, poprzez serie publikowane na łamach „Świata Młodych”, propagandowe serie zeszytowe o milicji, śmigłowcach czy przygodach Hermanna Brunnera i przebranego za Niemca Stanisława Mikulskiego. Wielkim powodzeniem cieszyły się comiesięczne dostawy do kiosków świeżych egzemplarzy magazynu „Relax”. Na kartach „Relaxu” poznałem różnorodność form komiks

Młodzi rysownicy.

Obraz
Komiks wymaga dobrego warsztatu. Nie tylko w obszarze rysunku, ale i układu, kompozycji, prowadzenia narracji, kadrowania, „gry postaci” etc. Nie każdy ilustrator sprawdza się w rysowaniu komiksów. W latach 90., wśród młodych twórców, pojawiło się wiele ciekawych technik i nowatorskich sposobów opowiadania historii.   Kadr z komiksu pt. „ Karsten Storożrys. Szpon ” wykonany opisywaną techniką. rys. Olaf Ciszak. Olaf Ciszak opracował technikę wydrapywania w sprayach, którą łączył z kolażem. Stosował ją m.in. w komiksie Karsten Storoż, za który otrzymał dwie nagrody na OKTK w Łodzi. Tak o niej opowiada w wywiadzie dla „Ziniola”: Ta technika powstała w pewnym sensie przypadkiem. Plastyk w Jeleniej załatwił dla swoich uczniów spore ilości papieru od jakiejś tamtejszej firmy. Z tego papieru mogliśmy korzystać do woli. Niestety, jak na brystol do rysunków studyjnych był za gruby i za ciężki, łatwo łamał się przy zgięciu a przede wszystkim był gładki jak papier kredowy, co wykluczało rysowan

Środowisko łódzkie.

Obraz
W porównaniu do innych części Polski  środowisko komiksiarzy w Łodzi rozwijało się prężnie. Przemysław Truściński wspomina: Środowisko zaczęło kształtować się w łódzkim Liceum Plastycznym. Trafiłem tam 1985 roku. Komiksy starszych kolegów z grupy UFO Zenek były dla mnie szokiem. Były tak dobre i różne od komiksów, które dotąd czytałem. W pewien słoneczny dzień, do sali fizyki i chemii, którą udostępniała nam pani profesor Rżanek, wkroczył Wojtek Birek. Znał go chyba Tomek Tomaszewski. Birek przyniósł torbę z francuskimi komiksami od Aldo Vargasa, obcokrajowca studiującego w Polsce. Pamiętajmy jakie to były czasy. Nawet polskie komiksy były towarem deficytowym. W ogóle nie było w naszym kraju komiksów z Zachodu. Nie było dostępu do zachodniego kina, czy literatury. Wiedzieliśmy, że Grzegorz Rosiński rysuje dla Belgów, ale nikt nigdy nie widział jego albumów... Komiksy Zbigniewa Kasprzaka, Marka Szyszki, Janusza Christy, czy Henryka Jerzego Chmielewskiego, były typowo polskie. Zarówno po